Viva la fiesta! Viva la vintage! We Wrocławiu znów zagościła moda z dawnych lat. Znów wytrawni poławiacze wintydżu wystawili swój towar na handel. Tym razem jednak market zmienił się w fiestę, a jak się bawić, to się bawić – przynajmniej dwa dni. Ciekawi szczegółów?
Kategoria: Historie
MOJE MAŁE GRECKIE LUMPEKSY
Wakacje na Krecie są jak zorba. Zaczynają się spokojnie. Potem czas przyspiesza, żeby nas w końcu rzucić z powrotem na lotnisko. Wtedy jest za późno na cokolwiek poza żalem. Dlatego na lumpy wybrałem się już następnego dnia, opa!
LIPCOWY VINTAGE MARKET NA WYSPIE TAMKA
Nikt nie płakał, jak sprzedawał, choć tego dnia wielu wystawców pożegnało się z częścią swoich skarbów. Płakało tylko niebo rzęsistym deszczem, ale rozbudzonych apetytów na wintydż nie mogło już zgasić.
LUMPY PO BERLIŃSKU
„Odzież używana z Niemiec” – dumnie głoszą w Polsce szyldy i witryny lumpeksów, kusząc klientów zachodnią jakością. A czym kuszą zachodnie secondhandy? Postanowiłem to sprawdzić. Za cel pierwszej zagranicznej wędrówki szlakiem lumpów obrałem Berlin.