Nowości, Poradniki

WYBADAJ SOBIE LUMPA CZ.2 SPODNIE

Śnił Ci się kiedyś koszmar? Koszmar prawdziwy, nie jakieś ucieczki przed potworem, w których brakuje tylko muzyczki z Benny Hilla, albo skoki na bungee bez bungee. Śnił Ci się koszmar najgorszy z gorszych? Taki, w którym wychodzisz na miasto bez spodni?

Wiesz skąd się wzięły w Europie spodnie? Przygnały z azjatyckich stepów na tyłkach jeźdźców, bo idealnie nadawały się do jazdy konnej – ułatwiały siedzenie w siodle i chroniły nogi przed otarciami. Zakładały je nawet kobiety (np. Sarmatki). A że konie były wówczas tak drogie, jak dziś luksusowe samochody, to właśnie spodnie świadczyły o bogactwie i wysokim urodzeniu. Dziś spodnie świadczą tylko o tym, że nosisz spodnie.

Spraw więc, żeby świadczyły o Twoim stylu. Tak się składa, że masz szczęście. Dzisiejsza moda daje Ci wybór szeroki jak nogawki w weselnych spodniach wujków: chinosy, pumpy, szarawary, bryczesy, szorty, baggy, joggery, slimfity i skinnyfity, bootlegi i marchewy – masz podwójne szczęście, bo wszystkie znajdziesz w lumpeksach.

A gdy już je znajdziesz, przymierzysz i zaczniesz rozpływać się w zachwycie, zejdź jeszcze na chwilę na ziemię i dokładnie wybadaj lumpa. Sprawdź, czy się nada. W tym poradniku podpowiem Ci, na co zwracać uwagę, kupując spodnie w lumpeksie. Rozpięty rozporek, czy dziura w kroku to niewiele mniejszy kaliber koszmaru, niż gentelman walk bez spodni.

Oto 6 strategicznych miejsc w budowie spodni, które musisz sprawdzić:

Rozporek

Rozporek jest jak przycisk AZ-5 w radzieckiej elektrowni atomowej, nie może Cię zawieźć. Gdy rośnie ciśnienie i masz już pełną pompę, albo działasz pełną parą, temperatura wzrasta i pojawia się chemia – rozporek musi chodzić! Bez zgrzytów, jęków i fochów. Weź go więc w obie dłonie i przejedź kilka razy w górę i w dół, aby sprawdzić czy gładko chodzi. Jeśli masz ochotę, możesz zbliżyć twarz i sprawdzić, czy nie ma krzywych ząbków, albo któregoś nie brakuje. To w końcu zamek błyskawiczny. Musi działać błyskawicznie.

Zawsze możesz go zreperować samemu. Jeśli się zacina i stawia opór, użyj suchego mydła, albo tłustego grafitu. Weź ołówek i porysuj rysikiem po wszystkich ząbkach, a zwiększysz poślizg i szyny będą dobre. Możesz też użyć wosku, jak nie masz w domu ołówka czy mydła.

Guzik

Oczywiście sprawdź, czy w ogóle jest. Jeśli lump wygląda dobrze, kosztuje mało, a Ty nie boisz się igły, brak guzika wcale nie jest wadą, a może być zaletą, gdy doszyjesz jakiś inny – bajerancki. Pamiętaj jednak, że o sukcesie guzika decyduje nitka. Sprawdź jej stan, upewnij się, że wytrzyma napór Twojego brzucha, gdy będziesz biegł na autobus albo wstawał od obiadu. Nitka musi robić swoją robotę. Guzik musi być. Nie może gdzieś na mieście, albo na imprezie stwierdzić, że odpada i nie bawi się z Wami dalej.

Szlufki

Widziałem w lumpeksach wielu takich biedaków z naderwanymi szlufkami, brakującymi nawet. Mogą udawać, że wszystko jest w porządku, kto tam zauważy brak jakiejś szlufki. Ale jeśli dobrze się przyjrzysz i zajrzysz głęboko w materiał, zobaczysz małe dziurki, małe ślady po igle, po szwie, który łączył w tym miejscu pas spodni i szlufkę.

Szlufkę, która wybrała wolność.

Krok

Złap dwie nogawki, rozciągnij na boki i spójrz prosto w krok, prosto w szew. Upewnij się, że niczym nie grozi, nie ma podejrzanych nitek, przetarć, które z czasem przejdą w dziury. To bardzo ważna część spodni. Może zadecydować o Twoim samopoczuciu na imprezie. Załóżmy, że już trochę było pite, a oni nie wierzą Ci, że zrobisz szpagat. Spokojnie, przecież zaraz im pokażesz. Gorzej, gdy Twoje spodnie nie mają w sobie tyle elastanu, co Ty. I w kulminacyjnym momencie, w chwili największej chwały, nadchodzi katastrofa. Gdy widzowie łapią oddech do okrzyku zachwytu, Twoje spodnie rozdzierają się z odgłosem ponurego pierda.

Kieszenie

Posprawdzaj wszystkie. Ktoś mógł pewnego dnia spojrzeć na swoje zawsze wierne spodnie i stwierdzić, że dziurawa kieszeń nominuje je do opuszczenia garderoby. Przecież nowe ze sklepu są nowe i tanie. Dziękuję więc i do widzenia. Zawsze lepiej, że trafiły do lumpa (i może właśnie na Twój tyłek), niż na śmietnik. Jeśli spodniom nic poza tym nie dolega, możesz spróbować je naprawić. Worka kieszeniowego nie widać. Najważniejsze, żeby nie było w nim dziury. Zszyj to sam. Spróbuj, co Ci szkodzi? Wierzę, że dasz radę, nawet jeśli ręce trzęsą ci się od nadmiaru kawy, a nitkę nawlekasz przez godzinę. Trudno jest naraz oszczędzić i czas i pieniądze.

Tył

Sam pewnie wiesz, że życie to nie tylko pasmo szczęścia. Tył spodni przyjmuje na siebie ciosy. I brudy, gdy ktoś obrabia Ci tyłek. Nie jest to również część spodni, która nie rzuca się w oczy. Sam więc rzuć okiem, ale celnie, na kieszenie i szwy. Ponaciągaj trochę materiał. Pamiętaj, że siadając, kucając, twardo-lądując możesz poddać tył spodni ogromnym przeciążeniom. Sprawdź już podczas przymiarki, czy są gotowe na takie wygibasy.

Jeśli te wszystkie elementy spełniają Twoje wyśrubowane normy, to dobrze. To nawet świetnie. Teraz przed Tobą przegląd całości. Zrób najlepiej kilka przejazdów wzrokiem i dłońmi po materiale. Szukaj dziur, przetarć, zaciągnięć, wyblaknięć, plam i usztywnień (to mogą być plamy, które wyjdą w praniu). Jeśli to tylko możliwe, obejrzyj materiał w różnym świetle, pod innym kątem. Bądź skrupulatny i podejrzliwy. Nie daj się zwieść pozorom i niskiej cenie. No dobra, niskiej cenie możesz. Bo możesz męczonym życiem spodniom za zeta zafundować emeryturę na działce albo uczestnictwo w domowych porządkach.

Tyle teorii. Reszta w Twoich rękach. Wiedzę już masz, teraz potrzebujesz tylko cierpliwości i odrobiny szczęścia. Powodzenia!

Jeśli jest temat, który Twoim zdaniem powinien znaleźć się w Poradnikach, daj znać w komentarzu!

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments